W świecie gier wideo, gdzie dominują dużo akcji i skomplikowane historie, "Golf Club Nostalgia" (wcześniej gra nosiła tytuł "Golf Club Wasteland") zaskakuje swoją prostotą i emocjonalną głębią. To nie jest zwykła gra sportowa, to podróż sentymentalna, która łączy nostalgiczne tęsknoty za przeszłością z krytycznym spojrzeniem na możliwą przyszłość ludzkości. Gra ta udowadnia, że nawet najprostsze koncepty mogą skrywać w sobie ogrom emocji i refleksji.
Pierwsze, co rzuca się w oczy podczas rozgrywki, to unikatowa grafika i artystyczna wizja świata. "Golf Club Nostalgia" przenosi nas na Ziemię, która stała się postapokaliptycznym pobojowiskiem po katastrofie ekologicznej. Oglądanie zapomnianych miast, gdzie drapacze chmur służą teraz jako nietypowe przeszkody golfowe, dostarcza niezapomnianych wrażeń. Gra korzysta z chłodnych tonacji kolorystycznych, które idealnie pasują do melancholijnej atmosfery opuszczonego świata. Każdy poziom jest dziełem sztuki, które opowiada własną historię o upadku cywilizacji. Piękne neony zapomnianych koncernów czy przejaskrawione swoją bezpośredniością reklamy, aż proszą, aby się przed nimi, choć na moment zatrzymać. Sam golfista jest bardzo minimalistyczny, choć jego mikro ekspresje (jak np. nie trafi prostej piłeczki do dołka oddalonego o kilka centymetrów) są przeurocze.
Kluczowym elementem, który wyróżnia "Golf Club Nostalgia" na tle innych gier, jest jej ścieżka dźwiękowa i unikalna koncepcja radia. Radio Nostalgia z Marsa to nie tylko tło muzyczne; to serce gry, które bije w rytmie wspomnień i opowieści o Ziemi. Słuchanie nostalgicznych utworów i historii opowiedzianych przez prezentera radia dodaje rozgrywce głębi i sprawia, że każdy uderzony przez nas piłkę ma swoją wagę. Muzyka i narracja są tak dobrze dopasowane do klimatu gry, że stają się nieodłącznym elementem doświadczenia, które oferuje "Golf Club Nostalgia". Są to bardzo różonorodne utwory, od techno, po funk czy blues z charakterystycznym retrofuturystycznym twistem.
Fabuła gry skupia się na jednym ze "szczęśliwców", którzy uciekli na Marsa przed wielką katastrofą. Wraca on na opuszczoną Ziemię, by zagrać w golfa w ramach programu Golf Club Wasteland (w zaktualizowanej wersji to po prostu zabicie czasu na Ziemi przed powrotem do drugiego domu). To, co na pierwszy rzut oka wydaje się absurdalną koncepcją, szybko przeradza się w głęboką refleksję na temat ludzkiej pychy, konsekwencji naszych działań oraz tęsknoty za tym, co utracone. Gra oferuje ciekawy mechanizm odblokowywania dzienników postaci, które rzucają światło na przeszłość i motywacje głównego bohatera.
Mimo że gra opiera się na dość standardowych zasadach golfa 2D, to sposób, w jaki została zaprojektowana każdy z 35 dołków, sprawia, że rozgrywka jest ciekawa i pełna wyzwań. Przeszkody, jakie napotykamy na naszej drodze, wymagają nie tylko precyzji, ale także strategicznego myślenia. Gra jest intuicyjna, ale oferuje wystarczająco dużo trudności, aby utrzymać gracza w napięciu. Mimo że niektóre poziomy mogą frustrować, ogólna jakość rozgrywki pozostaje na wysokim poziomie. Aby odblokować dziennik, należy wbić piłeczkę przed konkretną liczbą uderzeń, podobnie jest z osiągnięciami na Steamie, przejście gry, która zajmie nie wiele więcej niż 2h to dopiero początek przygody (bo odblokowanie wszystkiego może być nawet kilka razy dłuższe, a strona HowLongToBeat pokazuje, że aby przejść ją “w pełni” potrzeba blisko 6h.
"Golf Club Nostalgia" to gra, która zaskakuje na każdym kroku. Oczywiście można się czepiać, że krótka, że minimalistyczna i to raczej nowelka w świecie gier niż pełnoprawny utwór, ale w moim odczuciu to opowieść o ludzkiej kondycji, tęsknocie i konsekwencjach naszych działań niż tylko relaksująca odskocznia od codzienności. Grając, doświadczamy nie tylko wyzwań golfowych, ale także podróżujemy przez historię ludzkości widzianą z perspektywy postapokaliptycznej Ziemi. Grafika, ścieżka dźwiękowa i głęboka fabuła sprawiają, że "Golf Club Nostalgia" jest nie grą, a doświadczeniem, które zostaje z nami na długo po zakończeniu rozgrywki. Serbska firma “Demagog Studio” stworzyło kawał dobrej roboty i ta małą produkcją dało podwaliny pod ich małe uniwersum, gdyż kolejna gra “The Cub” rozgrywa się nie tyle w tym samym uniwersum, co praktycznie w tym samym czasie tylko z innej perspektywy. Wydawca Untold Tales tym samym rozbudowuje swoją bibliotekę pięknych historii w swojej ofercie.

Reviewed on Jun 05, 2024


Comments